Posty: 26. RE: ustanowienie kontaktów ojca i dziadków ze strony ojca z dzieckiem. W sądzie ma znaczenie tylko to co jestes w stanie udowodnić ( dokumenty, zeznania świadków, a wiadomo, że czasami je zmieniają). Jeśli rodzina ojca dziecka jest majętna to wykorzystają swoje możliwości ( prawnik, prezenty dla dziecka i inne atrakcje
Warto również zaznaczyć, że o sądowe ustalenie kontaktów z dzieckiem może ubiegać się także rodzeństwo, dziadkowie dziecka, a także inne osoby, jeżeli sprawowały one przez dłuższy
W „Porozumieniu rodzicielskim” określić można sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Jeżeli rodzice na etapie trwającego postępowania sądowego w sprawie o rozwód lub separację są zgodni w zakresie sposobu utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez rodzica, u którego dziecko stale nie przebywa, mogą złożyć wniosek o
Jednym ze sposobów ustalenia kontaktów z dzieckiem jest wszczęcie postępowania sądowego przez złożenie wniosku o ustalenie tych kontaktów do sądu opiekuńczego, czyli sądu rejonowego, w którego okręgu dziecko ma miejsce zamieszkania. W przypadku braku miejsca zamieszkania dziecka wniosek należy złożyć do sądu, w okręgu
Oprócz rodziców, wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem mogą złożyć między innymi: dziadkowie, rodzeństwo, osoby spowinowacone w linii prostej, inne osoby, które przez długi czas sprawowały opiekę nad dzieckiem. Widać więc, że wniosek taki może zostać złożony przez innych krewnych, a nawet przez osoby niespokrewnione
1. Przesłanki materialnoprawne. Przesłanką ustalenia kontaktów rodzica z dzieckiem jest stałe przebywanie dziecka u jednego z rodziców albo sprawowanie pieczy nad dzieckiem przez opiekuna innego niż rodzic bądź przebywanie dziecka w pieczy zastępczej (art. 113 1 § 1 i 2 k.r.o.). W sytuacji pozostawania dziecka pod stałą pieczą
RE: Uregulowanie kontaktów ojca z dzieckiem - wniosek matki. Niestety jeśli odpis aktu urodzenia ma być wydany w celu ustalenia kontaktów jest płatny. Dziś zostałam pouczona przez panią urzędniczkę. Ja mu cały czas powtarzam, że ma uregulować widzenia sądownie, ale on się słania, że mieszka za granicą itd.
h8FT. Prawo do kontaktów z dzieckiem przysługuje obojgu rodzicom niezależnie od władzy rodzicielskiej. Jeżeli jednak pomiędzy rodzicami istnieje konflikt kwestia kontaktów z małoletnim zazwyczaj musi znaleźć swój finał w sądzie opiekuńczym. Prawo do kontaktów z dzieckiem to nie tylko uprawnienie rodziców ale również ich obowiązek. Kontakty z małoletnim obejmują w szczególności przebywanie z dzieckiem (odwiedziny, spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu) i bezpośrednie porozumiewanie się, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość, w tym ze środków komunikacji elektronicznej. Jeżeli jednak dziecko przebywa na stałe u jednego z rodziców to zasadą jest że sposób wykonywania kontaktów winien być uregulowany przez samych zainteresowanych mając na uwadze przede wszystkim dobro dziecka, a także jego rozsądne życzenia o ile stopień dojrzałości dziecka na to pozwala. Niestety bardzo częstą sytuacją z którą spotykam się w praktyce jest brak porozumienia pomiędzy rodzicami co do sposobu wykonywania kontaktów. Koniecznym staje się wtedy zwrócenie do sądu opiekuńczego przez stronę pokrzywdzoną o prawne rozstrzygnięcie tej kwestii. Powyższe rozwiązanie stosuje się odpowiednio również w przypadku jeżeli dziecko nie przebywa u żadnego z rodziców lecz np. u opiekuna lub w tzw. pieczy zastępczej. Sąd opiekuńczy ma szereg możliwości i może nawet całkowicie zakazać kontaktów z dzieckiem jeżeli ich utrzymanie poważnie zagraża jego dobru lub je narusza. Jest to jednak rozwiązanie skrajne i zazwyczaj Sąd korzysta z możliwości jakie przewiduje art. 1132 § 1 i 2 Ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy ( z dnia z późn. zm.) [dalej kro], a to jeżeli istnieje po temu podstawa - ogranicza kontakt rodzica z dzieckiem w szczególności poprzez: zakaz bezpośredniego spotykania się z dzieckiem, zakaz zabierania dziecka poza miejsce jego pobytu, ustalenie spotkań z dzieckiem jedynie w obecności drugiego z rodziców lub innej osoby wskazanej przez sąd, etc. Decyzja sądu w tym przedmiocie jest wykonalna i skuteczna bezpośrednio po uprawomocnieniu się postanowienia. Sąd opiekuńczy po samym uregulowaniu sposobu kontaktów może również celem zapewnienia ich prawidłowego wykonywania odebrać od osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem lub osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje, przyrzeczenie określonego zachowania; jak również zobowiązać osobę uprawnioną do kontaktu z dzieckiem lub osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, do pokrycia kosztów podróży i pobytu dziecka lub także osoby towarzyszącej dziecku, w tym kosztów powrotu do miejsca stałego pobytu; czy też wreszcie zobowiązać osobę, pod której pieczą dziecko pozostaje, do złożenia na rachunek depozytowy Ministra Finansów odpowiedniej kwoty pieniężnej w celu pokrycia wydatków uprawnionego związanych z wykonywaniem kontaktu na wypadek niewykonania lub niewłaściwego wykonania przez osobę zobowiązaną obowiązków wynikających z postanowienia o kontaktach. Postanowienia sądu w takich sprawach jak właśnie ustalenie, ograniczenie albo zakazanie kontaktów z dzieckiem mogą być wydane tylko po przeprowadzeniu rozprawy, gdyż co do zasady wymagane jest umożliwienie rodzicom złożenia oświadczeń w tym przedmiocie, chyba że ich wysłuchanie ich byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami. Kwestia kontaktów rodziców z dziećmi jest też z oczywistych względów przedmiotem postępowania rozwodowego jak również postępowania w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej nad dzieckiem, chyba że rodzice zgłoszą zgodny wniosek o nieorzekanie o utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem. Pamiętajmy również, że sąd opiekuńczy może zmienić rozstrzygnięcie w sprawie kontaktów, o ile wymaga tego dobro dziecka. Orzeczenia sądu w tym zakresie nie mają zatem charakteru trwałego i mogą ulec zmianie w zależności od aktualnych okoliczności. Adwokat Szymon Dubelkom. 795 11 75 74 Kancelaria Adwokacka w Jastrzębiu-Zdroju ul. Karola Miarki 17 44-330 Jastrzębie-Zdrój Kancelaria Adwokacka w Katowicach ul. Wojewódzka 15/3 40-026 Katowice Kancelaria Adwokacka w Olkuszu Plac Konstytucji 3 Maja 3/10 32-300 Olkusz
W najnowszym wpisie przedstawimy sytuację i możliwości jakie posiada ojciec biologiczny dziecka w kontekście prawa do realizowania kontaktów rodzicielskich. W sensie prawnym sytuację ojca biologicznego określa: brak uznania przez niego ojcostwa przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, sądem opiekuńczym, natomiast poza granicami Polski także przed konsulem Rzeczypospolitej Polskiej lub osobą wyznaczoną do wykonywania funkcji konsula Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli uznanie dotyczy dziecka, którego oboje rodzice albo jedno z nich są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej; brak sądowego ustalenie ojcostwa; w akcie urodzenia dziecka jako ojciec widnieje mąż matki dziecka (w wyniku zastosowania domniemania prawnego). Przystępując do objaśnienia sytuacji ojca biologicznego w kontekście możliwości podjęcia przez niego kontaktów rodzicielskich z dzieckiem należy wskazać, że obecnie obowiązująca ustawa Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy nie zapewnia zabezpieczenia jego praw i obowiązków na równi z ojcem będącym nim w sensie „prawnym” – ojciec biologiczny nie mieści się w kodeksowym pojęciu „rodzica”.
kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora witam serdecznie mam problem, czytając posty włosy mi sie jeża na głowie, a moj problem to kontakty z dzieckiem. Na wyrazna prośbe w końcu otrzymałem ja ojciec dziecka i i dziadkowie kontakty raz w m-cu 4 godz. w obecnosci kuratora aby nie być pomawiany o porwanie, molestowanie i co tam jeszcze matka dziecka wymysli. Opinia RODK korzysdtna dla mnie - silna więz emocjonalna dziecka z ojcem, corka nie boi sie że tatus ja porwie tylko tak mowi mamusia, lubię tatusia, diadkow, chcialabym pojechać do tatusia, ale mamusia nie pozwoli, bedzie sie gniewać Natomiast matka dziecka ja porwać, jest nieodpowiedzialny, corka sie boi ojca i dziadków, nie chce tych kontaktow bo corka może przestac mnie kochać itp. Biegli orzekli, ze corka jest lojalna wobec matki i inaczej zachowuje sie w jej obecnosci /kontakt wzrokowy/ bez obecnosci matki jest otwarta, chetnie bawi się z ojcem /9 lat/, nie porzejawia lęków i poru, podobnie z dziadkami. Sąd uznal, że kotnakty winny odbywać sie w obecnosci kuratora bez obecności matki. Dotychczas te kontakty odbywały sie w obecnosci matki. Matka jest w kolejnym zwiazku, kolejne dziecko. Od chwili wydania tegoż postanowienia nie doszlo ani razu do spotkania, bo dziecko nie chce tych spotkań, zreszta matka nie kryła, ze bez niej do spotkań do dopuści. Moje pytania brzmia: - czy sad w postanowieniu lub innym pismie winien przekać dane kontaktowe z kuratorem tj., - jeżeli do kontaktow nie dochodzi to jaka jest przyczyna, skoro nastapila taka zmiana w zachowaniu dziecka, Dodam, że nastapila zmiana kuratora, gdyż byl to meżczyna uznał, że moze dziecko sie boi /dziwne?/ danych obecnej kurator nie podano w sadzie, a jedynie miejsce pracy, tam rownież nie podano telefonu a jedynie zobowiazano sie, ze podany zostanie Jej moj numer telefonu i Ona sie skontaktuje i co samo życie czeski film. Mieszkam 200 km od corki, zawiadomilem w końcu sad, ze do czasu zmiany postanowienia a mianowicie ustalenia w RODK lub w innym neutralnym miejscu, niestety sad nie znajduje czasu na rozpatrzenie mojego wniosku. A pani kurator w notatce napisala, ze nie stawilismy sie na ostatnie spotkanie i nie usprawiedliwiliśmy u niej nieobecności, pytam jak??? Wiem jestem ojcem, mnie wolno opluwać jest nietykalna, mam powazne wątpliwosci że nie ma w Polsce instytucji ktora skutecznie rozwiaże problem "dobra dziecka", bo jak narazie to problem matki jest super opanowany. Sady mamy jakie mamy, ale czy ustanowieni kuratorzy to fikcja w takich sprawach, skoro nie maja żadnych uprawnień, po co te sprawozdania, kto je czyta. Nie jestem żadnym menelem a kochajacym swoje dziecko ojcem, nigdy nie skrzywdzilem mojego dziecka , nasze malżeństwo trwalo 1,5 roku ale to juz historia rozwod bez orzekania o winie. iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 28 lip 2008, 9:46 ---------- 08:39 ---------- Twoja sprawa - jak bardzo wielu ojców w Polsce (wiem to żadne pocieszenie) jest bardzo trudna. Ciężko jest tak ad hoc coś poradzić, ale spróbuję zwrócić uwagę na kilka rzeczy, które moim zdaniem powinieneś wykonywać jednocześnie: 1. zdobądź namiary na zespół kuratorów (przy którym jest sądzie) z którego jest kurator mający byc obecny przy kontaktach z dzieckiem, a następnie skontaktuj się z kierownikiem zespołu, przedstaw, że nie możesz skontaktowć sie z tym kuratorem i poproś o pomoc w tej sprawie (przy okazji możesz wyjaśnić kwestie notatki kuratora o niestawieniu się na spotkanie - zachowaj spokój, bądź bardzo uprzejmy, operuj faktami, proś o pomoc, trzymaj nerwy na wodzy i nie naraź się kuratorowi - pamietaj - jesteś mężczyzną, czyli w polskim prawie rodzinnym na pozycji słabszej, ale to NIE znaczy przegranej); 2. Zgłoś do sądu o uniemożliwianiu przez matkę wykonania jego postanowienia o Twoich kontaktach z dziećmi; 3. Skontaktuj się z dobrym prawnikiem specjalizującym się w sprawach rodzinnych i on powinien najbardziej pomóc; 4. skontaktuj się ze Stowarzyszeniem Obrony Praw Dziecka i Ojca (można adresy lokalnych oddziałów znaleźć na stronach internetowych); Tylko tyle, co mogę przez internetowe forum - myśl pozytywnie, korzystaj z każdej okazji do umacniania więzi z dzieckiem. ¯eby nie wiem co, dbaj o tę więź, bo relacja szczegolnie córki z ojcem jest niesłychanie ważna dla jej przyszłego życia i relacji międzyludzkich (a w opisanym przez Ciebie przypadku, ma to jescze większe znaczenie, bo dziecko jest straszliwie krzywdzone manipulacją matki). Zachęcam też do czytyania pisma psychologicznego Charaktery - znajdziesz tam artykuły na ten temat i inne ciekawe, a pomocne przy budowaniu i umacnianiu jak najlepszych relacji dla dzieckia. Powodzenia. ---------- 08:46 ---------- Po uregulowaniu tych spraw z czasem - z pomocą dobrego prawnika - mozesz rozwazyć wniosek o powierzenie Tobie wladzy rodzicielskiej. Gromadź strannie wszelkie dostępne dowody na manipulacje dokonywane przez matkę i jej działania krzywdzące co najmniej emocjonalnie dziecko - mogą być przydatne. Nabi autor: Dominik@ » 28 lip 2008, 20:07 iryga, na poczatek jedno stwierdzenie - sąd wydając postanowienie o kontaktach ojca z dzieckiem w obecnosci kuratora stwierdził, że dobro dziecka zostało zagrożone - to dziecko ma prawo do widywania się z ojcem, a nie tylko ojciec do tych kontaktów. Sąd wydając takie orzeczenie powiniem wskazać czas trwania (nawet podając godziny od ... do.. np. 4 razy w miesiącu w sobote od 15 00do miejsce tych kontaktów np. w miesjcu zamieszkania dziecka z możliwością zabrania dziecka poza to miejsce lub nie, w wskazanej placówce itp. - z Twojego postu nie do końca moge stwierdzić czy tak brzmi to orzeczenie. Trudno jest więc odnieśc się do stwierdzenia kuratora (który wg. ciebie sporządził notatkę do Sądu), że kontakt się nie odbył - jeśli Sąd nie wskazał miejsca? Druga kwestia to taka, że w postanowieniu nie będzie wskazane nazwisko czy tez inne dane kuratora, który będzie realizował to postanowienie: po pierwsze są to dane poufne( tzn. miejsce zamieszkania kuratora i prywatny nr. telefonu), ale sam podajesz, że zamieszczono telefon do jego pracy - zakładam, że do ZKSS tegoż Sądu. Twoim kolejnym krokiem po wydaniu orzeczenia powinno byc nawiązanie kontaktu z kuratorem zawodowym z danego referatu i ustalenie szczegółów kontaktu zg. z orzeczeniem. Kurator stawia się w wzynaczonym miejscu i terminie, podobnie jak i Ty, a drugostronnie matka z dzieckiem, jęli kontakty te mają odbywac sie w innym miejscu niz zamieszkanie dziecka. Ponadto KRiO stanowi: Art. 111. § 1. Jeżeli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody albo jeżeli rodzice nadużywają władzy rodzicielskiej lub w sposób rażący zaniedbują swe obowiązki względem dziecka, sąd opiekuńczy pozbawi rodziców władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone także w stosunku do jednego z rodziców. § 1a. Sąd może pozbawić rodziców władzy rodzicielskiej, jeżeli mimo udzielonej pomocy nie ustały przyczyny zastosowania art. 109 § 2 pkt 5, a w szczególności gdy rodzice trwale nie interesują się dzieckiem. § 2. W razie ustania przyczyny, która była podstawą pozbawienia władzy rodzicielskiej, sąd opiekuńczy może władzę rodzicielską przywrócić. Zgodnie z powyższym art. nadużyciem władzy rodzicielskiej może byc także wychowywanie dziecka prze jednego rodzica we wrogości wobec drugiego, uniemożliwianie kontaktów z nim i manipulacja dzieckiem w tym zakresie.... Jest to teoria, gdyż w praktyce niezwykle trudno jest takie naduzycie udowodnić, ale... pozdrawiam Dominik@ Posty: 21Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz Re: kontakty z dzieckiem w obecnosci kuratora autor: Nabi » 28 lip 2008, 23:02 iryga pisze:Na wyrazna prośbe w końcu otrzymałem ja ojciec dziecka i i dziadkowie kontakty raz w m-cu 4 godz. w obecnosci kuratora aby nie być pomawiany o porwanie, molestowanie i co tam jeszcze matka dziecka wymysli. Opinia RODK korzysdtna dla mnie - silna więz emocjonalna dziecka z ojcem, corka nie boi sie że tatus ja porwie tylko tak mowi mamusia, lubię tatusia, diadkow, chcialabym pojechać do tatusia, ale mamusia nie pozwoli, bedzie sie gniewać Biegli orzekli, ze corka jest lojalna wobec matki i inaczej zachowuje sie w jej obecnosci /kontakt wzrokowy/ bez obecnosci matki jest otwarta, chetnie bawi się z ojcem /9 lat/, nie porzejawia lęków i poru, podobnie z uznal, że kotnakty winny odbywać sie w obecnosci kuratora bez obecności matki. . Dominik@ najpierw dokładnie czytaj a potem pisz - dokonujesz nadinterpretacji i nadużycia. Przeczytaj jeszcze raz to co cytuję - to na prośbę irygi w celu zabezpieczenia jego i dziadków jest kurator i zwróć uwage, że "bez obecności matki". Rzeczywiście sąd uznał, że dobro dziecka może być zagrożone, ale ze strony matki, dlatego widzenia bez jej obecności - a nie jak w Twojej interpretacji. Nie mąć Dominik@, nie mąć! Cenzura- bezzasadna, obraźliwa złośliwość, nawet jeżeli został jej nadany pozór żartu. Warn w zasięgu ręki. kesey Nabi autor: kesey » 29 lip 2008, 1:47 Na kontakt ktoś dziecko musi przyprowadzić, skoro pozostaje pod pieczą matki- to chyba ona? Doprowadzenie przez nią dziecka na miejsce kontaktu nie oznacza, iż pozostanie tam ona przez okres jego trwania (co zresztą byłoby sprzeczne z postanowieniem Sądu). To chyba dosyć logiczne i uwzględniajace praktyczne okoliczności, zwiazane z wykonywaniem orzeczenia. Potwierdzam tezę, zawartą w poście Dominik@- precyzyjne określenie miejsca realizacji kontaktu i czasu jego rozpoczęcia powinno wyjaśnić sprawę- kurator powinien tam być o wyznaczonej porze. Skoro był on a nie było stron, to cóż innego mógł napisać. Osobiście jestem zwolennikiem poglądu wykraczającego poza sprowadzenie roli kuratora do roli obserwatora i cerbera. Kurator powinien moderować przebieg kontaktu i mieć możliwość podejmowania działań inicjatywnych w zakresie nawiązania przez dziecko relacji z osobami bliskimi, w nim uczestniczącymi. Iryga, po prostu staw się w wyznaczonym terminie na kontakt z dzieckiem a kwestia nawiązania przez Ciebie kontaktu z kuratorem przestanie istnieć. Myślę, iż po zakończeniu czynności służbowych uwarunkowanych orzeczeniem Sądu, kurator znajdzie dla Ciebie czas na rozmowę i wskaże na przysługujące Ci uprawnienia w zakresie egzekucji orzeczenia. Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem. kesey VIP Posty: 1736Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51Lokalizacja: Częstochowa Podziękował : 51 razy Otrzymał podziękowań: 197 razy autor: iryga » 29 lip 2008, 9:57 ---------- 07:44 ---------- pięknie dziękuje za zrozumienie sytuacji i wyjasniam: spotkania bez obecnosci matki po miejscowosci gdzie mieszka dziecko w obecnosci kuratora, w do w pierwsza sobote praktyce odbywa się to tak: przyjezdżam pod dom matka sprawodzala dziecko a obecnocnie kurator idzie do domu niestety wychodzi sam, bo dziecko nie chce, taka jest wersja kuratora i ja w to wierzę. Obecnie kurator to sasiadka to mala miejscowość. Druga sprawa to zlożyłem wniosek o ograniczenie wladzy rodzicielskiej matce oraz wniosek o zmianę sposobu i terminu kontaktow,.Moje relacje z poprzedn im /kierownik uratorow/ oraz obecnym sa poprawne, ich opinia jest jednoznaczna matka nie chce dopuścić do kontaktow z ojcem, twierdza jednak ze to sad ma inicjatywe oni moga tylko byc obecni na spotkaniu. Stwierdzili rowniez ze bez zmiany postanowienia m oje przyjazdy sa bezcelowe. Duza pomoca rowniez okazała sie interwencja Biura RPDz, ale naraziłem sie sadowi. Jestem tez w glupiej sytuacji bo rozmowa kuratora ze mna po spotkaniu jest byc moze n ieoficjalna, zatem nie moge z uczciwosci powolac go na świadka i ujawniac treść rozmowy - to jest dla mnie tez problem. Poza tym moje interwencje i domaganie się kontaktow z dzieckiem skutkuje wnoszeniem o podwyższenie alimentow i co wazne sad podwyższa, dla mnie to jest szantaż. Córka miala komunie i nie otrzymalem prawa w Jej uczestniczeniu, bo b..żona uznała nie ma postanowienia a rodzina moja to osoby postronne co nie ukryje w sadzie dlatego dziadkowie musieli wystac do sadu o ustalenie kontaktow. Głowna obecnie przszkoda w kontakt jest kolejny nieformalny zwiazek i ukazanie zapewne mnie jako tego zlego ojca. Nie mam nic do ukrycia, nie mam zadnego kontaktu z corka, nie chcę narazać dziecka na udział w ewkłótni z matka w szkole itp. bo matka dziecka swietnie opanowala płacz a dziecko widzać matke ktora placze siła rzećzy bedzie też płakało, a to jest pranie mozgu i szantażowanie mnie i dziecka. posunęla sie do tego ze kiedy przywiozłem Mikołaja w ktorego dziecko wierzyło, to dziecku powiedziala, że to nie ma mikolajow tylko mamusia kupuje w sklepie itp. ja to okreslam odebrala marzenia dziecku! Moj problem jak skutecznie kontaktowac sie z dzieckiem, pracowac, wiecie jak to boli ze ja jeszcze nie wziałem corki sam na spacer!!!!!!! Nie daje dziecka do telefonu itd,itd., a sady maja czas czekam od marca na wyznaczenie rozpatrzenia mojego wniosku, kolejne wakacje mijaja, co z tego ze sadu wyzszej instancji uznaje moje zarzuty za zasadne, skoro tylko sad jest wlasciwy do wydania lub zmiany postanowienia, pomijam reakcje i wscieklosc sadu, jak ja moge itd........ Kochani dopóki nie bedzie okreslonych sankcji wobec matek to dzieci przede wszyzstkim beda cierpieć a potem to dzieci bede oceniać /ale to juz za poozno/ ten sad, ta matkę, tego ojca, ...... Wielu radzi mi dac sobie spokoj dziecko dorośnie, ale ja tęsknię i wiem ze moja corka też, chcę tylko ja przytulić, pojsc na spacer tyle i az tylko tyle! Dodam tylko tak może sady powinny ograniczać matkom latwość dostepu do alimentow, bo tez cześć ojcow nie placi twierdząc, a co nie daje dziecka to nie, jest to blędna teoria bo alimenty nalezy placić, ale ......moze warto by było tu popracowac sadom! Serdecznie podrawiam ---------- 08:57 ---------- jeszcze dodam, czytam Charaktery a także o syndromie PAS, przeraza mnie to a co do organizacji praw ojca i dziecka to jest ok ale oni tez praktycznie nic nie mogą, tez walczą, natomiast adwokat jak adwokat tak , tak naruszone jest prawo dziecka itp. ale co uczciwy to mówi Panie - matka dla sadu najgorsza ale matka, nie wolno panu sie narażac, dac sprowokować bardzo boli, ze problem istnieje nie tylko u mnie ale tak naprawde to sedzia decyduje, ten z kolei ma czas, terminy, humory, bez przerwy o córke ponad 5 lat, kiedy to sie skończy? Dlaczego ojciec musi byc ciagle na baczność!? iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 29 lip 2008, 10:49 ---------- 09:09 ----------Nabi pisze:color=red]Cenzura- bezzasadna, obraźliwa złośliwość, nawet jeżeli został jej nadany pozór żartu. Warn w zasięgu ręki. kesey[/color] "Uderz w stół...." albo na kim to "....czapka gore" ? ---------- 09:42 ---------- Oczywiście skoro admin znak poczty elektronicznej skojarzył z czymś obraźliwywm to szanuję jego wiedzę implikującą zapewne taka ocenę znanego mu środowiska. Mnie nie są znane fakty pozwalające na ocenę jaką przedstawił kesey i która spowodowała cenzurę ---------- 09:49 ---------- A już bez złośliwości - spodziewałem sie więcej zaangażowania rodzinnych w podpowiedzi - nie "po stronie" - ale co strona słabsza (mężczyzna) może jeszcze zrobić dla dobra dziecka i jak chronic je przed krzywdzącymi (co ewidentnie wynika z opisu) działanimi matki. Np. kesey w tym przypadku bardzo mnie rozczarował - wg. mojego postrzegania keseya spodziewałem się od niego dużo więcej. Nabi autor: kesey » 30 lip 2008, 10:45 Iryga. Twoja rozmowa z kuratorem, nawet jeśli dochodzi do niej poza czasem wyznaczonym na kontakty wchodzą w zakres czynności służbowych kuratora i z pewnością nie są rozmowami prywatnymi. Kurator może być powołany na wniosek jednej ze stron do udziału w sprawie w charakterze świadka. Faktycznie- wygląda to mało ciekawie. Nie ma skutecznego sposobu na wyeliminowanie możliwości manipulowania dzieckiem. Jedyną drogą do egzekucji postanowienia jest występowanie z wnioskami o nakładanie na tego z rodziców, który uniemożliwa realizację postanowienia grzywien, które docelowo zamienić można na karę aresztu. W kontekście przedstawionej sytuacji wydaje się też, iż właściwym było wystąpienie z wnioskiem o ograniczenie władzy rodzicielskiej z uwagi na naruszenie dobra dziecka (może powinno to pójść nawet o krok dalej- w kierunku pozbawienia w oparciu o przesłankę rażącego nadużywania władzy rodzicielskiej). Piszesz, iż obecny kurator jest sąsiadką byłej żony, tzn. istnieją relacje pomiędzy nią a Twoją byłą żoną na gruncie pozasłużbowym? Od wyroków Sądu w sprawie wysokości obowiązku alimentacyjnego mozna się odwołać. Wysokość świadczeń alimentacyjnych ustala się w oparciu o możliwości zobowiazanego do alimentacji i wysokość faktycznych kosztów utrzymania i zaspokojenia potrzeb dziecka. Wystarczy wykazać, iż wysokość świadczeń alimentacyjnych jest nieadekwatna do któregokolwiek z tych kryteriów. -------------------------------------------------------------------------------------- Nabi. Nie bawmy się proszę w jałowe dyskusje- ja wiem, że Ty wiesz skąd taka decyzja i jeżeli masz jakieś wątpliwości chętnie udzielę wyjaśnień na privie. Nie o znak chodzi a o kontekst w jakim został użyty i zwyczajową nazwę znaku poczty elektronicznej. Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem. kesey VIP Posty: 1736Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51Lokalizacja: Częstochowa Podziękował : 51 razy Otrzymał podziękowań: 197 razy autor: iryga » 31 lip 2008, 13:11 ---------- 10:19 ---------- nie mam takiej wiedzy czy bżona i kurator maja jakies kontakty, tylko jest to dla mnie nieco sytuacja dziwna, a mianowicie w mojej obecnosci kurator wypowiadała się: ze sad powinien podjąć działania dyscyplinujace wobec moje przyjazdy z tego powodu sa bezcelowe, widac, ze matka dziecka nie jest zainteresowana abym utrzymywał z córka kontakt, nadto jako kurator nic nie może. Nie moge czytac tych protokołów na bieżąco bowiem mieszkam ponad 200 km, od tegoz sadu i dziecka. Ostatnio napisane zostało, ze nie usprawiedliwiłem swojej nieobecnosci, skarży się, że poniżam ja w oczach dziecka, nie akceptuje jej nowego związku i dziecka. Kiedy sad wydawał postanowienie o kontaktach bez obecnosci matki a w obecności kuratora, to pouczył nas, ze teraz sad bedzie tylko kontaktował sie sie z kuratorem i nie interesuje sad moja ocena spotkań. Zatem skoro do spotkania nie doszło przez kolejne 5 m-cy to sad winien z urzędu podjąć działania, składalem pomimo tego wniosku o egzekucję, zlozylem tez wniosek o ograniczenie wladzy rodzcielskiej wcześniej o zmiane postanowienia spotkania odbywały sie centrum pomomocy rodzinie, rodk /to jest miejscowość/ mozliwosci tam poza kosciolem i placem zabaw nie ma! Nadto wskazalem koniecznośc ewmediacji, terapii psychologicznej wszystkich uczestnikow, tylko dlatego, ze szukam mozliwosci pomocy mojej córce. Podam jak brzmi postanowienie: sad ustala nastepujacy termin i sposób kontaktow z mal.........ojcem i dziadkami .............w ten sposob, że: uczestnicy postepowania beda kontaktowac sie z mal.......w każda I sobotę m-ca od godz. ..... w miejscu zamieszkania udzialu uczestniczki postepowania matki dziecka ......... z mozliwościa zabierania maloletniej ......... przez uczestnikow ......... na spacer po miejscowosci ....... przy udziale kuratora sadowego . Wiem, ze wine tu ponosi sad, kurator tez zajmuje pozycję wyczekującą, kazda interwencja pogarsza tylko moja sytuację bo itp. Adwokat raz mnie zawiodł - zapomniał odwolać sie od postanowienia na ktorym pomimo usprawiedliwienia nie byłem. Przepraszam, ze zajmuje Wam czas ale moja intencja jest przedstawienie problemu z jakim boryka sie wielu ojców a mówi sie dla sadu jest najważniejsze dobro dziecka, dziecko rosnie, nie rozumie tych spraw, wiem ze moze moja córka mieć do mnie żal ale jak mam jej wytłumaczyć tą sytuację, tu jest potrzebny psycholog ktory pozwoli dziecku poczuć ze moze mieć swoje zdanie, moze kochać i mamę i tatę, Aby pomoc dziecku trzeba zmienic mentalność sędziów!!!!!!!!!!!! ---------- 10:28 ---------- ps. opinia kuratorow dla mnie nie jest zła, nie moge mieć pretensji, tylko ja uznaję sytuacje jasne, chcę miec kontakt z kuratorem, jezeli cos robie lub mówie zle prosze mnie pouczyć lub zwrocić uwage, a nie przyjazdy sa bezcelowe a tu nie usprawiedliwiam swojej nieobecnosci. Nudzę! ---------- 12:11 ---------- a teraz bdobre nowiny wlasnie otrzymałem postanowienie sądu o ukaraniu matki dziecka grzywna w wysokości 300 zl za uporczywe utrudnianie kontaktow z dzieckiem, w przypadku dalszego utrudniania sad rozwazy wniosek o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Ciesze sie, moze cos drgnęło w końcu, choć jak znam życie bżona zapłaci a dalej bedzie robic co robi, licze na konsekwencję sądu. iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Dominik@ » 31 lip 2008, 23:27 ---------- 22:23 ---------- Nabi, czyta, i czytam Twój post.. i mója wypowiedz, ale... nie mogę się dopatrzec nadużycia z mojej strony czy tez nadinterporetacji?! Może jedynie zbyt ogólnie napisałam, - więc przepraszam. Natomiast dokładnie przeczytałam post irygi i zdaję sobie sprawę, że orzeczenie sądu brzmi: "bez obecności matki" - tylko jeli sąd nie określił kto ma przekazać ojcu małoletnią to ten obowiązek i tak spoczywa na matce - analogicznie jak ujął to kesey:) Poza tym podczas kontaktu ojca z dzieckiem matka może tylko wydac mu dziecko czy tez przyprowadzić, co nie jest jednoznaczne z jej uczestnictwem w całym kontakcie.... Druga rzecz to: jak napisdałam"dobro dziecka zostało zagrożone - to dziecko ma prawo do widywania się z ojcem, a nie tylko ojciec do tych kontaktów" - co swiadczy niezbicie, że dobro dziecka w tym przypadku zostało zagrożone ze strony matki, a nie ojca. W razie dalszych watpliwości odnośnie moich wypowiedzi chętnie się odezwę, jestem nowa na forum więc nadal pracuję nad precyzją słowa:) ---------- 22:27 ---------- Iryga do ciebie jeszcze słowko: nie "odpuszczaj" spotkań z dzieckiem, przyjeżdzaj na każde, nawet jak dziecko nie będzie chciało się z Tobą widzieć to będzie wiedziało, że byłeś i jesteś, co zaowocuje na przyszłość! Dominik@ Posty: 21Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 01 sie 2008, 10:39 iryga - świtnie, żemasz już dobra widomośc, trzymam kciuki, i nie rezygnuj. Z tego co mogłem wyczytać należsz do tej licznej grupy Ojców - przez "O" (oczywiście to co piszę jest baaardzo jest baaardzo niepoprawne politycznie i psuje stereotyp taże uzytkownikom tego forum) Twoje ukierunkowanie na dobro dziecka - szczegolnie córki ma fundamentalne znaczenia dla rozwoju i przyszłości dlatego warto podejmowaćkażdy wysiłek, wyrzeczenie, a często i poniżenie czy upokorzenia dla dobra dziecka. Trzymaj się dzielnie. Powodzenie Nabi autor: iryga » 10 sie 2008, 2:00 ---------- 17:45 ---------- Nie ukrywam, że boje sie kontaktu z córka, nie wiem jak to bedzie, ale nie odpuszczam, mam pytanie czy stosowne jest zapytać Państwa jako fachowców jak moge dlaczego nie mozemy sie widywac częściej, nie mozemy iść razem na lody itp. Moja córka do mnie oto pretensje, ja z kolei nie mogłem jej tego wytłumaczyc, ze mama nie pozwala, sad nie reaguje dla dziecka trudne, a przy tym nie narazić sie uznaje to za podważanie Jej autorytetu. Naprawde przed każdym spotkaniem jestem panicznie przestraszony. Jestem naprawde zdołowany. wnosiłem o terapie psychologiczna dziecka z naszym udziałem, ktorej celem byłoby przekazanie dziecku takiej wiedzy aby nie obarczało mnie całkowita wina, jednoczesnie nie chce robic bżonie na złość. Chce zeby moja corka wiedziała, ze wolno jej mieć swoje zdanie, nie chće zeby ja okłamywano a jednoczesnie aby nie rujnować Jej "malutkiego serduszka". Jade w niedziele. Podajcie mi kilka wskazówek, bo teraz kiedy matke ukarano boje sie o reakcje córki co Jej powiedziała. ---------- 01:00 ---------- kontyakt z córka miałem w sobotę a napisałem w niedzielę, ja juz nie myslałem! Widziałem sie z córka i to jest najwazniejsze, poczatkowo był opór, ale w końcu wyszła trwało to tylko niecała godzinę. Moje pytanie, wiem jestem natretnym, ale dlaczego kurator od mówila mi podania swojego telefonu kontaktowego, uznając, ze o odwołania kontaktu wlaściwym jest sąd. Uwazam jednak, ze są sytuacje nagle itp. Ewidentnie widać było stronniczość kuratora, nie powiem abym był zadowolony: - pytam corke czy moge przyjśc na rozpoczęcie roku szkolnego - namysłu, ale nie wiem czy mamusia pozwoli Kuratorka natomiast zareagowała, że nie mozliwe ona nie ma czasu, to sad musi zdecydować itp. czyli o rozszerzaniu kontaktow nie ma mowy a jest takie pojęcia "dobra wola stron", - corka miała łzy w ocach, wyraznie sie bała - pytam co się dzieje moja królewno, nie przyjechałes na komunię a mamusia pozwoliła. Kuratorka tez wtrąciła sie przyznając, ze corka bardzo płakała w kosciele, bo nie było tatusia. Powiedzialem, że nie mogłem, bo mamusia nie pozwoliła, a przeciez czekał tez twój chrzestny, diadkowie ale nie mogliśmy. Kuratorka stwierdziła, że nie wolno prowadzic takiej rozmowy bo to jest wypytywanie dziecka itp. Zapytalem czy otrzymala pieniążki na suknię - córka widac jak sie otwierała, usiadła mi na kolanach, tuliła się i spoglądala w okno a tam za firanka widać było chyba , pozowala do zdjecia, chciala zeby kupic jej telefon komorkowy bo ma zepsuty itp., umówiliśmy sie na następne spotkanie, zadowolona była z upominków. Moje pytanie brzmi szanowni Państwo, w jaki sposob mam przekazac dziecku jak bardzo ją kocham, że nie mogłem byc obecny na komunii, nie z mojej winy, dlaczego dyskryminowana jest moja rodzina itp. Proponowałem i proponuję i to wnosiłem do sadu o spotkanie z psychologiem,dlaczego dziecko sie mnie boi, nigdy nie skrzywdziłem dziecka, nie bylo świadkiem przemocy itp. tego u mnie nie było, nie piję, a przyjmuje to jako zarzut wobec mnie stwierdzenie kuratora: cos musiałem zrobic że dziecko mnie sie boi. Tak zrobiłem wnioslem do sadu o ustalenie kontaktow bez obecnosci matki, opinia rodk była dla mnie korzystna bo taka opinie wydała mi córka a po wydaniu takowego postanowienia widać, dziecka lojalność wobec matki nie pozwoli, mamusia bedzie sie gniewać.... iryga Posty: 9Rejestracja: 28 lip 2008, 1:07 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Dominik@ » 13 sie 2008, 19:23 ---------- 18:12 ---------- Domyślam się jak jest Ci ciężko w tej sytuacji... Myśle, że nie ma jednego, sprawdzonego sposobu, żeby wytłumaczyć dziecku to co się dzieje pomiędzy jego rodzicami - jak w Twoim przypadku, wszystko zalezy bowiem od rozwoju i dojrzałości dziecka. Mozesz wykorzystać do tego treśc znanej dziecku bajki czy opowiadania i na podstawie analogi starać się opisać to co się dzieje w Waszej rodzinie, jednocześnie zapewniając ćórką o tym, że ją kochasz i zawsze jesteś obok, nawet jak cie nie widzi... Reakcje Twojej córki dotyczące tego, czy możesz przyjśc czy nie" bo mama nie pozwoli" itp. sa w tej sytuacji zrozumiałe -chce być lojalna względem matki, ale drugostronnie swiadczą też o tym, że córka chce kontaktów z Tobą. Dla niej to także bardzo trudna sytuacja:( Poza tym, uważam, że w niektórych sytuacjach przyjście do Kościoła na uroczystość i uczestnictwo we mszy czy tez pobyt w szkole na akademii nie jest równoznaczne z kontaktem z dzieckiem - zawsze jednak o tym, że się będzie należy powiadomić drugą stronę (matkę)... Wiem, że w sytuacjach bardzo konfliktowych jest to dość "ryzykowne" więc w razie obaw można wystąpić z prosbą do sądu o wyrażenie zgody na uczestnictwo w takim wydarzeniu dziecka z odpowiednim wyprzedzeniem. ---------- 18:23 ---------- Jeśli natomiest chodzi o telefon kuratora - nie wiem czy jest to k. społeczny czy zawodowy, to powiem tak - kuratorzy ( zaznaczam, że w naszym Sądzie) nie posiadają komórkowych telefonów służbowych, kontakt natomiast możesz mieć zawsze z kuratorem zawodoym z danego terenu w dni jego dyżurów - o tym masz prawo się dowiedzieć. Jeśli w kontaktach uczestniczy kurator społeczy - sposób z tym, że współpracuje on z kuratorem zawodowym i w swojej sprawie możesz z nim porozmawiać. ...Wprost idealnie jest jeśli OBIE strony zdają sobie sprawę, że orzeczenie kontaktów z dzieckiem w obecności kuratora jest środkiem zapobiegawczym, pomocniczym, który powinien doprowadzić do takiego stanu, że nie będzie już konieczności dalszego jego wykonywania... Dominik@ Posty: 21Rejestracja: 26 cze 2008, 20:42 Podziękował : 0 raz Otrzymał podziękowań: 0 raz autor: Nabi » 13 sie 2008, 22:17 Dominik@ - iryga to wszystko wie, napisz o tym do matki dziecka. Inaczej Twoja wypowiedź to tylko bicie piany i żenada trącąca przesądami i stereotypem. Nabi autor: kesey » 14 sie 2008, 2:29 Dziecku należy mówić prawdę. Postaraj się Iryga opisać prostymi słowami, że czasem dochodzi do takich sytuacji, gdy mama i tata się już nie kochają i nie mogą mieszkać razem. Dodaj też, iż jest taka mądra osoba (Sędzia), który pomaga mamie i tacie w rozwiązywaniu różnych problemów i oni muszą go słuchać, gdyż jest tak samo ważny jak pani w szkole. Dlatego na razie Wasze spotkania są rzadkie, lecz kiedy ten Pan/Pani na to pozwoli będziecie się spotykać częściej. Przy okazji takich rozmów postaraj się unikać wyrażania opinii ocennych, które mogłyby burzyć wizerunek drugiej ze stron (potęguje to tylko narastanie konfliktu lojalności). Nie musisz córki zapewniać jak bardzo ją kochasz- po prostu spraw, aby to poczuła i oczekiwała na spotkanie z Tobą. Kontakt z dzieckiem buduj nie tylko poprzez rozmowę, lecz także aktywny udział w zabawie z dzieckiem. Udział w ważnych dla dziecka uroczystościach nie jest kontaktem. Masz prawo uczestniczyć w tego rodzaju uroczystościach. Reszta to już kwestia odpowiedzialności osób dorosłych (choć o nią chyba najtrudniej). Nabi- a zechciałbyś podać adres? Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem. kesey VIP Posty: 1736Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51Lokalizacja: Częstochowa Podziękował : 51 razy Otrzymał podziękowań: 197 razy Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi Kto jest online Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
Wtorek 02 sierpnia 2022 Wydanie nr 5272 Prawo rodzinne zamienię dziecko na alimenty... joolli napisał w dniu o godzinie 23:08:35 : Wpłynął mi ciekawy pozew: w wyroku rozwodowym ustalono, że dzicko będzie mieszkac z matką, ojciec będzie płacić 450 zł alimentów do rąk matki, a matka - pokrywać pozostałe koszty. Po 2 latach dziecko pożarło się z matką i uciekło do ojca. Teraz od kilku miesięcy mieszka z nim, więc on wniósł o ustalenie, że koszty utrzymania dziecka będą ponosić oboje rodzice w ten sposób, że matka będzie płacić 300 zł do rąk ojca, a ojciec będzie pokrywał pozostałe koszty. 1. Czy powodem powinno być dziecko, czy ojciec? 2. W toku jest sprawa o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu. Czy tę sprawę o alimenty zawiesilibyście do czasu rozstrzygnięcia sprawy o miejsce pobytu? 3. Tata szanuje wyrok rozwodowy i nadal płaci alimenty dobrowolnie do rąk matki, choć w całości utrzymuje córkę. Czy uważacie, że w tej sytuacji legalnie może powstrzymać się od płacenia? Mam tu jeszcze problem z zabezpieczeniem tego powództwa, ale to już nie będę zawracać głowy, choć tu tez interesujące kwestie... ;-) Oczywiście wymyśliłam już wstępną koncepcję, ale ciekawa jestem wypowiedzi doświadczonych kolegów. monikissima napisał w dniu o godzinie 23:19:51 : Powodem w kolejnej sprawie o alimenty będzie dziecko, reprezentowane przez ojca. Jednocześnie tatuś powinien wnieść o uchylenie swojego obowiązku alimentacyjnego, bo będą w obiegu dwa różne w swej treści tytuły wykonawcze. Sprawy raczej powinny być połączone (ale różne są praktyki w Polsce). Postępowania winny być zawieszone do czasu zakończenia sprawy o zmianę miejsca pobytu, a w czasie zawieszenia powinno obowiązywać zarządzenie tymczasowe, polegające np. na zawieszeniu obowiązku alimentacyjnego ojca na czas postępowania i zasądzeniu jakiejś kwoty od matki na tenże czas. To moje skromne zdanie. napisał w dniu o godzinie 01:15:30 : Anpod czekamy na komentarz. mati napisał w dniu o godzinie 08:47:10 : trochę sądziłem w rodzinnym i ja zrobiłbym tak jak podpowiedzial Ci monikissima joolli napisał w dniu o godzinie 09:01:52 : Trochę mi nie pasuje to żądanie ustalenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego ojca - przecież jego obowiązek alimentacyjny nie wygasa, a jedynie zmieni się sposób jego realizacji - na pokrywanie pozostałych kosztów utrzymania. Obowiązek wygasa, gdy dziecko utrzymuje się samodzielnie... dwóch tytułów w obiegu nie będzie, jeśli sentencja wyroku będzie brzmiała "w miejsce alimentów zasądzonych przez SO w ... w kwocie.. od ojca ... zasądza na rzecz.... od matki .... alimenty w kwocie ...., obciążając pozostałymi kosztami utrzymania córki ojca ..." Czy błądzę? mati napisał w dniu o godzinie 09:38:02 : z rozpedu nie zauważyłem tego "wygaśnięcia" sory [ Dodano: Pią Mar 07, 2008 9:41 am ] Ale do czasu wydania wyroku trzeba to w jakiś sposób uregulować postanowieniem , a postanowieniem nie zmienisz wyroku SO. [ Dodano: Pią Mar 07, 2008 9:43 am ] parzeczytałem jeszcze raz posty. monikissimo nie mówi nic o wygaśnięciu obowiązku alimentacyjnego. nadal uwazam i podzielam to stanowisko koriolan napisał w dniu o godzinie 10:06:09 : Moim skromnym zdaniem, odpowiadając na pytanie joolli: 1. ojciec jest przedstawicielem ustawowym małoletniego powoda, 2. postępowanie o zmianę obowiązku alimentacyjnego należało by zawiesić do czasu zakończenia sprawy do czasu rozstrzygnięcia sprawy o ustalenie miejsca pobytu (ewentualnie zabezpieczyć – ale tyko na wniosek – powództwo poprzez zawieszenie obowiązku alimentacyjnego ojca na czas postępowania i zasądzeniu jakiejś kwoty od matki na ten czas), 3. jak wyżej – mógłby przestać płacić tylko gdyby miał zarządzenie tymczasowe o zawieszeniu obowiązku. Co do istoty problemu to będzie to : „zmiana wyroku zasądzającego alimenty” – na pewno nie sprawa o wygaśniecie, uchylenie obowiązku alimentacyjnego ale sprawa o zmianę wyroku w przedmiocie obowiązku alimentacyjnego – z art. 138 kro. Sentencja wyroku będzie brzmiała "zmienia obowiązek alimentacyjny stron w ten sposób, że w miejsce alimentów zasądzonych przez SO w ... w kwocie.. od ojca ... zasądza na rzecz.... od matki .... alimenty w kwocie ...., obciążając pozostałymi kosztami utrzymania córki ojca ..." A tu wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2000 r. I CKN 1287/1999 LEX nr 51630: W pewnych okolicznościach zgłoszenie przez dłużnika żądania ustalenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego wobec określonego wierzyciela, mimo że w rzeczywistości obowiązek ten istnieje, oznaczać może li tylko zgłoszenie żądania w nadmiernym zakresie. Przykładowo, taka właśnie możliwość wchodzi w rachubę, jeżeli dłużnik alimentacyjny z uwagi na powierzenie mu wykonywania władzy nad dzieckiem począł realizować swój obowiązek w naturze, aczkolwiek formalnie powinien on spełniać ten obowiązek w postaci pieniężnej do rąk drugiego z rodziców. W takim wypadku, oczywiście, zobowiązany nie powinien domagać się stwierdzenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, a to wobec jego trwania, a jedynie domagać się - na podstawie art. 138 - stosownej zmiany wyroku zasądzającego alimenty. Jeżeli zaś to czyni, to - jak już podkreślono - należałoby tak ukształtowane powództwo potraktować jako powództwo za daleko idące. joolli napisał w dniu o godzinie 10:50:11 : Racja, przepraszam, nie ma o wygaśnięciu, tylko o "uchylenie swojego obowiązku alimentacyjnego". Ale zrozumiałam, że sens jest ten sam... chyba nie uchylamy, a zmieniamy, jak słusznie sprecyzował koriolan ;-) napisał w dniu o godzinie 11:09:08 : "monikissima" napisał:Powodem w kolejnej sprawie o alimenty będzie dziecko, reprezentowane przez ojca. Jednocześnie tatuś powinien wnieść o uchylenie swojego obowiązku alimentacyjnego, bo będą w obiegu dwa różne w swej treści tytuły wykonawcze. Sprawy raczej powinny być połączone (ale różne są praktyki w Polsce). Postępowania winny być zawieszone do czasu zakończenia sprawy o zmianę miejsca pobytu, a w czasie zawieszenia powinno obowiązywać zarządzenie tymczasowe, polegające np. na zawieszeniu obowiązku alimentacyjnego ojca na czas postępowania i zasądzeniu jakiejś kwoty od matki na tenże czas. To moje skromne zdanie. Skoro jeszcze anpod analizujesz problem pozwolisz, że ja przed ( czyli nad - wreszcie ) Tobą pozwolę sobie na kilka uwag. Monikissima Co do zasady tak. W szczegółach praktyka w naszych sądach trochę się jadnak różni. W opisanym stanie faktycznym przede wszystkim tatuś powinien wystąpic o zmianę miejsca pobytu dziecka. Skoro dziecko już faktycznie zamieszkało z ojcem, należałoby jeszcze wystapic o wydanie postanowienia tymczasowego w tym przedmiocie. Dla jasności sytuacji sprawy dotyczące alimentów powinny byc zawieszone do zakończenia sprawy dot. miejsca pobytu ( dziecku może sie przecież odmienic i po miesiącu wróci do mamusi). Jeżeli ojcu zależy na szybkim wyjaśnieniu kwestii alimentów powinien jednocześnie z powyższym wnioskiem opiekuńczym wystąpic o pozbawienie wykonalności aktualnego tytułu wykonawczego nakładającego na niego obowiązek alimentacyjny ( 840 kpc). Tu także może złożyc wniosek o wydanie postanowienia tymczasowego aby wstrzymac egzekucję alimentów od niego. Gdy egzekucji nie ma, trzeba cierpliwie składac wnioski o częściowe, za kolejne okresy pozbawienie wykonalności tytułu. Po wydaniu zabezpieczenia można spokojnie sprawę zawieszac. Dalsze zabezpieczenie można wydawac w trakcie zawieszenia. U nas jednak nie prowadzi sie spraw o uchylenie obowiązku alimentacyjnego ( regulamin też ich nie przewiduje). Przecież na rodzicu mającym dziecko, dopóki spełnione są przesłanki z kro, ciąży obowiązek alimentacyjny niezależnie od tego czy nastąpiła konkretyzacja tego obowiązku w orzeczeniu lub ugodzie sądowej czy nie. Dlatego moim zdaniem, aby zdjąc z tatusia obowiązek łożenia alimentów na syna, który z nim zamieszkał, nie uchylamy jego obowiazku alimentacyjnego tylko pozbawiamy wykonalności aktualny tutuł wykonawczy. Może chodziło Ci o uchylenie wyroku alimentacyjnego tylko na jakiej podstawie prawnej? Podobnie moim zdaniem nie można zawiesic obowiązku alimentacyjnego. Argumentacja jak wyżej. Może w innych sądach praktykuje sie jeszcze inne rozwiązania? Ciekawe co sie robi w tej sytuacji dajmy na to w SR w Szczytnie? joolli napisał w dniu o godzinie 11:34:34 : Hmm... powództwo wytoczone przez naszego tatusia opiera się na art. 138 - co do tego raczej nie ma sporu. Natomiast zgodnie z wytycznymi SN z 1987 r. i orzeczeniami wcześniejszymi, powództwo z 138 wyłącza powództwo opozycyjne z 840 monikissima napisał w dniu o godzinie 15:34:24 : Bez urazy ale większego dążenia do skomplikowania sprawy prostej, niż działania przedstawione w Twoim poscie nie widziałam. Chyba jakiś mały wpływ macie tam u siebie? Z tym cyklicznym pozbawianiem tytułu wykonawczego wykonalności to jakaś hybryda. Właśnie zgodnie z powołanym przez koroliana orzeczeniem nie ustalamy wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, a tylko uchylamy obowiązek alimentacyjny określonego rodzica, określony w konkretnym wyroku i opiewający na określoną kwotę, a zasądzamy alimenty od drugiego rodzica, konkretyzując jego obowiązek alimentacyjny. Wszak konkretyzujemy tylko finansowy obowiązek alimentacyjny rodziców, a nie ten pozafinansowy. W postępowaniu zabezpieczającym możemy wydać każde zarządzenie w celu zaspokojenia lub częściowego zaspokojenia roszczenia i w tym przypadku w grę wchodzi zawieszenie postępowania egzekucyjnego (jeżeli jest w toku) lub zawieszenie obowiązku alimentacyjnego (jeżeli egzekucji brak). Nie ma innego racjonalnego sposobu zabezpieczenia w takiej sytuacji. Przy wskazywanym przez Was rozwiązaniu zmiany orzeczenia (poprzez zamianę strony zobowiązanej z uprawnioną) faktycznie miałabym problem z określeniem stron postępowania w komparycji takiego orzeczenia. Czy w takiej sytuacji tatuś, chcąc zastąpić swój obowiązek alimentacyjny obowiązkiem alimentacyjnym mamusi nie uiszcza u Was opłaty od pozwu? Narazie nikt z Was nie przekonał mnie do robienia inaczej, niż robię, a najmniej. Petrus napisał w dniu o godzinie 17:05:54 : " napisał:U nas jednak nie prowadzi sie spraw o uchylenie obowiązku alimentacyjnego ( regulamin też ich nie przewiduje). Przecież na rodzicu mającym dziecko, dopóki spełnione są przesłanki z kro, ciąży obowiązek alimentacyjny niezależnie od tego czy nastąpiła konkretyzacja tego obowiązku w orzeczeniu lub ugodzie sądowej czy nie. Dlatego moim zdaniem, aby zdjąc z tatusia obowiązek łożenia alimentów na syna, który z nim zamieszkał, nie uchylamy jego obowiazku alimentacyjnego tylko pozbawiamy wykonalności aktualny tutuł wykonawczy. Przepraszam, ale chciałbym zauważyć, że powództwo o uchylenie obowiązku alimentacyjnego jest czym innym niż opozycyjne z kpc. Opozycyjnym mogę się domagać pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego, ale obowiązku alimentacyjnego nie zniweczę, a do tego będzie mi służyć powództwo o uchylenie. joolli napisał w dniu o godzinie 17:43:27 : Dobrze, więc skomplikuję Wam sytuację dodatkowo zabezpieczeniem: powyższy tatuś (względnie tatuś w imieniu córki) wniósł o zabezpieczenie tego powództwa poprzez: 1) zobowiązanie matki do niewszczynania egzekucji (egzekucja się nie toczy, tatuś łoży dobrowolnie), bądź 2) upoważnienie tatusia do składania zasadzonych alimentów do depozytu sądowego. I co Wy na to? PS. Co do opłaty od pozwu, przewodniczaca nie pobrała, a akta przekazała mnie łącznie z nierozpoznanym wnioskiem o zwolnienie od kosztów... Petrus napisał w dniu o godzinie 19:52:02 : "joolli" napisał:Dobrze, więc skomplikuję Wam sytuację dodatkowo zabezpieczeniem: powyższy tatuś (względnie tatuś w imieniu córki) wniósł o zabezpieczenie tego powództwa poprzez: 1) zobowiązanie matki do niewszczynania egzekucji (egzekucja się nie toczy, tatuś łoży dobrowolnie), bądź 2) upoważnienie tatusia do składania zasadzonych alimentów do depozytu sądowego. I co Wy na to? PS. Co do opłaty od pozwu, przewodniczaca nie pobrała, a akta przekazała mnie łącznie z nierozpoznanym wnioskiem o zwolnienie od kosztów... Odpowiedziałbym tak: 1) brak interesu prawnego żądania - tak mi się wydaje, 2) nowa uchwała III CZP 153/07 - Sąd Najwyższy w uchwale z 27 lutego 2008 r. stwierdził, że do złożenia należności do depozytu sądowego na podstawie art. 883 § 2 kodeksu postępowania cywilnego nie jest wymagane zezwolenie sądu przewidziane w art. 6932 § 1 tego kodeksu (sygn. III CZP 153/07). Egzekucję z wynagrodzenia za pracę rozpoczyna jego zajęcie, na które składa się wezwanie pracodawcy do przekazywania zajętej części wynagrodzenia bezpośrednio wierzycielowi. Zajęcie następuje z chwilą doręczenia wezwania dłużnikowi. Jednakże w myśl art. 883 § 2 dłużnik może żądać umorzenia egzekucji przyszłych należności, jeśli uiści wszystkie należności zaległe i bieżące oraz złoży do depozytu sądowego sumę równą sumie świadczeń periodycznych za sześć miesięcy. Musi jednocześnie upoważnić komornika do podejmowania tej sumy. Ten skorzysta z upoważnienia, jeśli stwierdzi, że dłużnik zalega z zapłatą. W takiej sytuacji komornik musi automatycznie wszcząć ponownie egzekucję. W praktyce z opisanej możliwości korzystają przede wszystkim osoby, na których ciąży ustalony wyrokiem sądu obowiązek wypłacania alimentów w określonej wysokości. 3) zwolnienie wiadomo uznaniowe, zależy co w oświadczeniu, 4) opłata? - 28 u. o kosztach w zw. z 22 kpc. napisał w dniu o godzinie 01:16:01 : Ponieważ czuję się wywołany do tablicy przez Monikissimę, oto jestem, ale jak to ja z szablą w dłoni. Nie mogę bowiem zgodzić się z tezami podtrzymywanymi przez mojego adwersarza ( czy mówi się adwersarkę?). Może mój poprzedni post nie był wystarczająco jasny. Może chciałem zbyt dużo w zbyt krótkiej formie zmieścić. Teraz się poprawię. Dla przejrzystości wywodu chciałbym zostawić na boku kwestię zabezpieczeń. Ja nie jestem purystą językowym i nie tylko językowym, więc stosuję tylko jedno zabezpieczenie dla całego postępowania. Niektórzy jednak uważają, że bezwzględnie zabezpieczenie nie może zmierzać do zaspokojenia roszczenia. Jeśli tak uważają to niech się oni sami dalej martwią. Ja natomiast zawsze twierdziłem, że prawo i orzeczenia sądowe mają rozwiązywać problemy ludzi a nie komplikować im życie. Skoro już przedpole oczyszczone przechodzę do sedna. W naszym stanie faktycznym tatuś musi przeprowadzić 3 postępowania. 1. o zmianę miejsca pobytu dziecka 2. o pozbawienie wykonalności ostatniego wyroku alimentacyjnego, w którym zasądzono od niego alimenty ( powództwo opozycyjne ) 3. o alimenty na rzecz dziecka od mamusi kwestia niesporna, nie ma o czym się rozwodzić. nie ma wątpliwości, że celem tatusia jest zwalczenie wyroku, na mocy którego łoży alimenty na dziecko, które zamieszkało z nim. Na forum pojawiły się 2 propozycje podstawy prawnej takiego roszczenie: art. 138 kro i art. 840 kpc. Na wstępie zauważyć należy, że zwalczany wyrok jest orzeczeniem prawomocnym i korzysta z powagi rzeczy osądzonej. Co do zasady nie może podlegać już zmianie. Z tego punktu widzenia obydwa powyższe powództwa różnią się zasadniczo. Powództwo opozycyjne z art. 840 kpc nie zmierza do naruszenia prawomocności wyroku, w przeciwieństwie do powództwa z art. 138 kro, które prowadzi do zniweczenia prawomocnych ustaleń ostatniego orzeczenia o alimentach. Powyżej wskazana różnica w skutkach obu roszczeń ma tu zasadnicze znaczenie. Pozytywne rozstrzygnięcie w sprawie z powództwo z art. 138 kro stanowi wyjątek od zasady nienaruszalności prawomocnych orzeczeń. Dlatego wykładnia tego przepisu powinna być zawężająca a jej ramy precyzyjnie określone. Z tego być może powodu sprawa tą zajął się Sąd Najwyższy w swoich wytycznych z dnia , III CZP 91/86 w tezie VII. W uzasadnieniu tej tezy SN precyzyjnie i wyczerpująco określił zakres okoliczności, których zmiana będzie podstawą faktyczną roszczenia z art. 138 kro. Zgodnie z wytycznymi zmiana stosunków z tego art.. może polegać na: a) zmianie usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego lub możliwości zarobkowych zobowiązanego ( przesłanki z kro ) – skutek : podwyższenie bądź obniżenie alimentów; b) uzyskaniu przez uprawnionego zdolności do samodzielnego utrzymania się ( przesłanka z art. 133§1 kro ) lub utrata przez zobowiązanego całkowicie możliwości zarobkowych ( art. 135§1 kro ) – skutek : ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego. SN posługuje się też dla określenie tego samego rozstrzygnięcia zamiennie określeniem „ uchylenie obowiązku alimentacyjnego”. Z powyższego jasno wynika, że nie ma innej możliwości orzec uchylenia ( ustalenia wygaśnięcia ) obowiązku alimentacyjnego jak tylko w wypadku spełnienia przesłanek z litery b. Nie jest zatem możliwe wydanie takiego orzeczenia co do rodzica dziecka nie mogącego utrzymać się samodzielnie, jak w naszym stanie faktycznym. Wydawanie w takiej sytuacji wyroku o „ zmianie obowiązku alimentacyjnego” lub „uchyleniu ( wygaśnięciu) obowiązku alimentacyjnego”, następuje bez należytej podstawy prawnej i prowadzi do niedopuszczalnego naruszenia prawomocności ostatniego orzeczenia o alimentach i jest sprzeczne z cytowanymi wyżej wytycznymi jak i z zasadami logiki. Orzeczenie wydane na podstawie art. 138 kro może zmienić jedynie zakres obowiązku alimentacyjnego lub ustalić jego wygaśnięcie, nie może natomiast wywrócić ostatniego, prawomocnego wyroku alimentacyjnego do góry nogami i z dłużnika zrobić wierzyciela. Zatem SN stwierdził w wytycznych, że powództwo z art. 138 kro wyłącza powództwo opozycyjne z art. 840 kpc, ale tylko w sytuacji zmiany stosunków objętych przesłankami z art. 133 i 135 kro, z czym w naszym kazusie nie mamy do czynienia. W pozostałych przypadkach zmiany okoliczności jak np. przejęcia przez zobowiązanego do alimentacji dziecka pod własną pieczę i utrzymanie, podstawą roszczenia zwalczającego ostatni wyrok alimentacyjny może być tylko i wyłącznie art. 840 kpc. mowa o sprawie o zasądzenie alimentów, nie o zmianę orzeczenia o alimentach. To co tu napisałem to nie moje wymyślne koncepcje. Opisałem tylko uzasadnienie VII tezy wytycznych SN. [ Dodano: Pon Mar 10, 2008 1:18 am ] "joolli" napisał:Hmm... powództwo wytoczone przez naszego tatusia opiera się na art. 138 - co do tego raczej nie ma sporu. Natomiast zgodnie z wytycznymi SN z 1987 r. i orzeczeniami wcześniejszymi, powództwo z 138 wyłącza powództwo opozycyjne z 840 jooli, czytaj też uzasadnienia tez SN, a nie tylko same tezy monikissima napisał w dniu o godzinie 09:42:15 : Zdziwię Cię zapewne ale paradoksalnie Twoja szeroka argumantacja uzupełniona wytycznymi SN przekonuje mnie jeszcze bardziej, że mam rację. Na podstawie przesłanek z litery b. powołanej przez Ciebie, orzeka się właśnie wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego, które różni się od uchylenia (z powodów, o jakich było w orzeczeniu powołanym przez koroliana). Uchylenie orzeka się w sytuacji naszego tatusia. Wytyczne SN są, jak widać niepełne. A zdanie: "SN posługuje się też dla określenia tego samego rozstrzygnięcia zamiennie określeniem „ uchylenie obowiązku alimentacyjnego” jest chyba Twojego autorstwa, a nie fragmentem tychże wytycznych SN. Moim zdaniem są to bowiem dwa różne orzeczenia, ale oba są oparte na art. 138 i o. - istotna zmiana okoliczności, która implikuje zmianę orzeczenia w przedmuiocie alimentów. W mojej ocenie nie może istnieć w obiegu wyrok (tylko z pozbawieniem tytułu wykonawczego), zasądzający alimenty od tatusia, który na podstawie nowego wyroku będzie wierzycielem. To jest nieracjonalne. Należy wraźnie orzec, że uchyla się obowiązek alimentacyjny objęty TYM wyrokiem. Petrus napisał w dniu o godzinie 19:52:25 : "monikissima" napisał:Należy wraźnie orzec, że uchyla się obowiązek alimentacyjny objęty TYM wyrokiem. Tylko czy czasem nie spowoduje to likwidację = uchylenie obowiązku alimentacyjnego ojca wobec dziecka sensu largo. Czy jednym orzeczeniem uchylisz obowiązek alimentacyjny z innego wyroku i orzekniesz go ponownie w innej postaci w pkt 2 wyroku? jaka racja tego? mnie się wydaje, że na podstawie 138 kro może ojciec wnosić o zmianę obowiązku, kasa na opiekę nad dzieckiem a trzeba by było albo jako przedstawiciela dziecka wzywać matkę albo ustanowić kuratora dla dzieciaka, co Wy na to? joolli napisał w dniu o godzinie 22:12:10 :mnie się wydaje, że na podstawie 138 kro może ojciec wnosić o zmianę obowiązku, kasa na opiekę nad dzieckiem a trzeba by było albo jako przedstawiciela dziecka wzywać matkę albo ustanowić kuratora dla dzieciaka Nie, skądże, to już moim zdaniem zbyt karkołomna koncepcja: wierzycielem cały czas jest dziecko, tylko zmienia się osoba go reprezentująca i dłużnik świadczenia pieniężnego - płacił ojciec, teraz będzie płaciła matka. Po co tu kurator??? A już w ogóle matka - matka jest po drugiej stronie! Nie wydaje mi się też, żebyśmy uchylając ojcu obowiązek świadczeń pieniężnych na dziecko, faktycznie uchylali obowiązek alimentacyjny ojca dziecka. Tak naprawdę obowiązek trwa, tylko zmienia się sposób jego wykonywania (z pieniężnego na świadczenia w naturze). To prawda, że z reguły nie orzeka się o tej części obowiązku - zasądzamy alimnety od jednego rodzica, a o drugim milczymy, domyślnie obciązając go pozostałymi kosztami. Zauważmy jednak, że w wyroku rozwodowym wyjątkowo uregulowana została sytuacja obojga rodziców. Dlatego uważam, że zmieniając wyrok rozwodowy w tym zakresie dla pełnej jasności należy również określić odmiennie sytuację zarówno matki, jak i ojca. Podsumowując, poglad mnie nie przekonuje (nawet po przeczytaniu UZASADNIENIA orzeczenia SN ;-) ) a pogląd Monikissimy jest chyba do pogodzenia z moim, o ile wynegocjuję zmianę sformułowania "uchylenie alimentów" na "zmianę sposobu spełniania obowiązku alimentacyjnego" ;-) magdam napisał w dniu o godzinie 22:14:23 : Orzeka się uchylenie obowiązku alimentacyjnego w zakresie, w jakim określono go w konkretnym wyroku. Nie trzeba orzekać ponownie o tym obowiązku, bo wynika on wprost z przepisów prawa, a więc wyroki alimentacyjne nie tworzą tego obowiązku, a jedynie określają jego zakres. Popieram w całości pogląd prezentowany przez monikissimę. [ Dodano: Pon Mar 10, 2008 10:24 pm ] "joolli" napisał:[o ile wynegocjuję zmianę sformułowania "uchylenie alimentów" na "zmianę sposobu spełniania obowiązku alimentacyjnego" Wg mnie zmiana sposobu wykonywania obow. alim. nie dotyczy przedstawionej tu sytuacji, postępowanie dot. zmiany sposobu wykonywania (prowadzone zresztą w nieprocesie) dotyczy warunków technicznych płatności tj. np. terminu, do którego mają być płacone alimenty, czy zmiany osoby, do rąk, której ma być spełniane świadczenie np. w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej, a nie zmiany zakresu obowiązku alimentacyjnego. napisał w dniu o godzinie 23:01:23 : "joolli" napisał:Nie wydaje mi się też, żebyśmy uchylając ojcu obowiązek świadczeń pieniężnych na dziecko, faktycznie uchylali obowiązek alimentacyjny ojca dziecka. Tak naprawdę obowiązek trwa, tylko zmienia się sposób jego wykonywania (z pieniężnego na świadczenia w naturze). Pewnie i trwa, ale z Twojego wyroku wynika co innego. "jooli" napisał:[Podsumowując, poglad mnie nie przekonuje (nawet po przeczytaniu UZASADNIENIA orzeczenia SN ;-) ) a pogląd Monikissimy jest chyba do pogodzenia z moim, o ile wynegocjuję zmianę sformułowania "uchylenie alimentów" na "zmianę sposobu spełniania obowiązku alimentacyjnego" ;-) Że mój pogląd Cię nie przekonuje to nie musi byc w tym specjalnie nic dziwnego. :sad: Ale, że pogląd SN i to pełnego składu izby cywilnej i adm. wyrażony w wytycznych Cie nie przekonuje to już rzecz bardziej intrygująca. Petrus napisał w dniu o godzinie 23:27:37 : Tylko Kierowniku, czy powództwo opozycyjne nie powoduje wyłącznie pozbawienie wykonalności wyroku w danym okresie do daty wydania orzeczenia w sprawie tego powództwa opozycyjnego? na przyszłość będzie pozbawiał wykonalności, nie wiem, proszę o wskazówkę. Jooli! myślę, że moja koncepcja wyrażona wyżej nie jest tak bardzo karkołomna, bo kurator wskazany przeze mnie ma być procesowym, wyłącznie bo pozew ze 138 ma być przeciwko dziecku, więc nie może ojciec moim zdaniem, jednocześnie pozywać dziecka i występować w jego imieniu przeciwko matce. Uchylenie obowiązku alimentacyjnego spowoduje, że taki ojciec będzie mógł się bronić takim wyrokiem przez płaceniem lub utrzymywaniem dziecka, gdyby sytuacja się zmieniła. Musi być wyrok w takiej sytuacji, w którym jasno bedzię wskazane że ojciec utrzymuje a matka płaci. joolli napisał w dniu o godzinie 10:53:36 : "magdam" napisał:Wg mnie zmiana sposobu wykonywania obow. alim. nie dotyczy przedstawionej tu sytuacji, postępowanie dot. zmiany sposobu wykonywania (prowadzone zresztą w nieprocesie) dotyczy warunków technicznych płatności tj. np. terminu, do którego mają być płacone alimenty, czy zmiany osoby, do rąk, której ma być spełniane świadczenie np. w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej, a nie zmiany zakresu obowiązku alimentacyjnego. Ja mam bardzo krótki staż orzekania :sad: Nigdy się z czymś takim nie spotkałam - mogłabyś napisać coś więcej? Jaka jest podstawa orzekania o czymś takim w nieprocesie? napisał w dniu o godzinie 00:11:55 : "Petrus" napisał:Tylko Kierowniku, czy powództwo opozycyjne nie powoduje wyłącznie pozbawienie wykonalności wyroku w danym okresie do daty wydania orzeczenia w sprawie tego powództwa opozycyjnego? na przyszłość będzie pozbawiał wykonalności, nie wiem, proszę o wskazówkę. W sentencji wyroku należy wskazac w jakim okresie pozbawia się wykonalności tytuł wykonawczy. Może to byc zamknięty okres od....do. Jeżeli natomiast w wyroku wskażesz, że pozbawiasz wykonalności tytuł wykonawczy od dnia.......bez podania do kiedy, oznacza to , że tytuł wykonawczy jest pozbawiony wykonalności na przyszłośc, na czas nieoznaczony. monikissima napisał w dniu o godzinie 17:38:31 : Czyli jaki jest sens, żeby istniał taki tytuł? A gdy dziecko po latach znów trafi pod opiekę mamusi, to co wtedy? Niweczysz w jakiś sposób pobawienie wykonalności? W jaki? A załóżmy, że po trafieniu pod opiekę mamusi trzeba zasądzić wyższe alimenty, to co - podwyższasz alimenty zasądzone tym pierwszym wyrokiem, podczas, gdy w międzyczasie obowiązywał inny, gdzie to tatuś był wierzycielem? Niech każdy robi po swojemu, a ja pozostanę przy robieniu prawidłowo :smile: (zwracam uwagę że akcent w tym zdaniu położony jest na emotki) napisał w dniu o godzinie 18:51:25 : "monikissima" napisał:Czyli jaki jest sens, żeby istniał taki tytuł? A gdy dziecko po latach znów trafi pod opiekę mamusi, to co wtedy? Niweczysz w jakiś sposób pobawienie wykonalności? W jaki? A załóżmy, że po trafieniu pod opiekę mamusi trzeba zasądzić wyższe alimenty, to co - podwyższasz alimenty zasądzone tym pierwszym wyrokiem, podczas, gdy w międzyczasie obowiązywał inny, gdzie to tatuś był wierzycielem? Niech każdy robi po swojemu, a ja pozostanę przy robieniu prawidłowo :smile: (zwracam uwagę że akcent w tym zdaniu położony jest na emotki) Skoro już nie masz trudniejszych pytań do mnie to wnioskuję, że kończą Ci się argumenty. Mnie to wcale nie dziwi, gdyż to mój sposób rozstrzygnięcia tego stanu faktycznego jest zgodny z przepisami prawa. Zatem gdy po latach dziecko wróci do mamusi występuje ona o nadanie temu staremu wyrokowi ponownie klauzuli wykonalności. To jest szybka sprawa, wystarczy postanowienie. Jednocześnie może także wystapic od razu o podwyższenie alimentów. Na koniec chcę podkreślic, w całej tej dyskusji nie przedstawiłaś żadnych konkretnych, opartych na przepisach prawa argumentów przeciwko mojemu rozwiązaniu. Twierdzenie, że "nieracjonalne jest aby w obiegu były dwa wyroki" nie zawiera w sobie konkretnej treści prawnej. Wyrok alimentacyjny pozbawiony klauzuli wykonalności " nie jest w obiegu ", gdyż nie podlega on wykonaniu. Można go jedynie powiesic sobie w ramce na ścianie. Nie jest to nadzwyczajna sytuacja w sprawach alimentacyjnych gdzie czasami wydaje się kilkanaście wyroków między tymi samymi stronami i żeby ustalic ile wynoszą aktualne alimenty trzeba dysponowac ostatnim wyrokiem. To rezultat wynikającej z art. 138 kro możliwości zmiany prawomocnego rozstrzygnięcia alimentacyjnego. Swoją drogą to dziwne, że orzekając na podstawie tych samych przepisów sądy w moim rejonie Polski i w Twoim dochodzą do tak różnych wniosków. Pozdrawiam, pozostając w nadziei, że kiedyś w końcu się zgodzimy. Petrus napisał w dniu o godzinie 20:46:16 : " napisał: W sentencji wyroku należy wskazac w jakim okresie pozbawia się wykonalności tytuł wykonawczy. Może to byc zamknięty okres od....do. Jeżeli natomiast w wyroku wskażesz, że pozbawiasz wykonalności tytuł wykonawczy od dnia.......bez podania do kiedy, oznacza to , że tytuł wykonawczy jest pozbawiony wykonalności na przyszłośc, na czas nieoznaczony. dzięki za wskazówkę monikissima napisał w dniu o godzinie 23:13:11 : " napisał:Pozdrawiam, pozostając w nadziei, że kiedyś w końcu się zgodzimy. Na pewno. Nawet podejrzewam, że w większości kwestii. :smile: Praktyka, w zależności od okręgu jest bardzo różna. Gdy robisz coś w określony sposób przez lata, to trudno się otworzyć na jakąś nową koncepcję. Dotyczy to, tak mnie, jak i zapewne Ciebie. Dla mnie podany kazus był zawsze tak oczywisty, że nie widziałabym w nim żadnego problemu. Mój SO też tłumaczyłby to jakimś moim zaćmieniem, gdybym nagle wyjechała z wydaniem orzeczenie w takiej sprawie na podstawie art. 840. Nie chce mi się przeczesywać lexa (którego w domu zresztą nie mam) i Ci tu wypisywać jakichś archaicznych publikacji na popracie moich tez, bo leń ze mnie. W tej kwestii nie przekonamy się wzajemnie i tyle. :smile: Ps. A trudnych pytań nie zadaję innym zazwyczaj z innych powodów, niż brak moich argumentów... Również pozdrawiam iga napisał w dniu o godzinie 20:38:42 : u nas również stosuje się art. 840 pkt2 kpc - zarzut spełnienia świdaczenia od dnia kiedy dziecko przeszło pod opiekę drugiego z rodziców i tenże rodzic łoży na jego utrzymanie bezpośrednio, tak finansowo jak i poprzez osobiste starania. napisał w dniu o godzinie 22:30:33 : "iga" napisał:u nas również stosuje się art. 840 pkt2 kpc - zarzut spełnienia świdaczenia od dnia kiedy dziecko przeszło pod opiekę drugiego z rodziców i tenże rodzic łoży na jego utrzymanie bezpośrednio, tak finansowo jak i poprzez osobiste starania. Iga , i tuś mi siostra. kazanna napisał w dniu o godzinie 12:21:47 : U nas nawet nie powstał spór , jakoś od poczatku takie sparwy rozstrzygamu jako sparwy o pozbawienie tytułu wykonalności i tyle. Ja generalnie preferuje proste rozwiązania i nie lubię dróg okrężnych monikissima napisał w dniu o godzinie 17:55:01 : Właśnie tutaj wybrałaś najbardziej skomplikowaną z możliwych. Ale ... już nic nie mówię. Widzę, że to nie jest jednostkowa praktyka więc milczę już na ten temat. :smile: napisał w dniu o godzinie 18:30:21 : Pewnie, że nie jest to jednostkowa praktyka. Zwracam delikatnie Ci uwagę Moni, jak ona oczywista jest dla Kazana ta " moja" praktyka. monikissima napisał w dniu o godzinie 19:20:45 : No widzę ... kazanna napisał w dniu o godzinie 23:13:25 : Wydaje mi się , ze pozbawienie tytułu wykonalności w takim stanie faktycznym , kiedy jeden z rodziców przejmuje opiekę na dzieckiem to jedna z prostszych spraw... Podoba mi sie ten dział forum i będę z niego korzystała. Może jakiś fajny temat podrzucę??? iga napisał w dniu o godzinie 22:22:15 : KILLKA PONIŻSZYCH POSTÓW ZOSTAŁO PRZENIESIONYCH Z INNEGO TEMATU, PONIEWAŻ DOTYCZY TEGO TEMATU: Tak sobie myślę jeszcze monik o tej poprzedniej sprawie gdzie rozważaliśmy stosowanie 840 i przyznaję Ci po części rację. Wprawdzie podałam, że dłużnik może powołać się na spełnienie świadczenia alimentacyjnego przez osobiste wychowywanie i utrzymywanie dziecka. Ale prawda jest taka, że to powinno dotyczyć jedynie alimentow do chwili orzekania, to jest do momentu gdzie sąd jest w stanie stwierdzić, że obowiązek faktycznie został spełniony (wykonany). Natomiast co do alimentow na przyszłość, to już chyba nie - bo tak naprawdę spełnienie świadczenia powinno być dokonane a nie dopiero spodziewane (myślę o realizowaniu obowiązku alimentacyjnego w przyszłości). Nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz. Zatem muszę to jeszcze przemyśleć. monikissima napisał w dniu o godzinie 09:24:23 : "iga" napisał:Zgadzam się z Kero - dla mnie to też nie jest powództwo przeciwegzekucyjne, bo strony są te same a jedynie reprezentacja się zmienia. Dla mnie to też jest na zmianę w trybie 138. Czyli zmieniasz koncepcję, a nie pozostajesz przy art. 840 kpc ... Aaaa, chyba, że piszesz teraz o sytuacji, o której rozmawialiśmy kiedyś (w sumie tak by mogło wynikać z tego opisu i z poprzedniego postu). W tamtej sprawie ja jednoznacznie pozostaję przy art. 138 kro, a jak czytałam sobie wczoraj orzecznictwo do art. 138, dotyczące zwłaszcza uchylenia obowiązku alimentacyjnego , to zdania w kwestii, że w razie zmiany rodzica, pod którego pieczą dziecko pozostaje uchyla się ustalony konkretnym wyrokiem obowiązek alimentacyjny i w jego miejsce orzeka inny konkretny obowiązek alimentacyjny, a nie pozbawia istniejący tytuł wykonawczy wykonalności, nie zmienię. :smile: iga napisał w dniu o godzinie 10:55:47 : Twoje stanowisko chyba ma uzasadnienie. Wprawdzie art. 128 definiuje obowiązek alimentacyjny, ale 135 go konkretyzuje. Gdyby więc uznać, że zmieniły się stosunki bo dziecko przebywa teraz u ojca a nie u matki i w zw. z tym ma zastosowanie art. 138, można chyba napisać w wyroku "uchyla obowiązek alimentacyjny określony wyrokiem z dnia...." i to chyba nie byłoby źle, bo obowiązek ten uchylalibyśmy nie w ogóle, ale tylko w tym zakresie, w jakim został skonkretyzowany w wyroku. Ta opcja rozwiązuje też te moje wątpliwości dotyczące spełniania tego obowiązku w przyszłości, o których pisałam wyżej. Tak więc ojciec mógłby się powołać na art. 840 - ale tylko do chwili orzekania, tj. do chwili, do której może udowodnić, że obowiązek ten spełnił świadcząc bezpośrednio na dziecko będące pod jego opieką - i w tym zakresie jego powództwo o pozbawienie wykonalności byłoby o uwzględnienia, a od daty orzeczenia - do oddalenia. Natomiast art. 138 można stosować zarówno co do alimentów sprzed orzeczenia jak i po jego wydaniu tj. na przyszłość. monikissima napisał w dniu o godzinie 12:02:58 : Dokładnie o to mi chodziło!!!! I dokładnie tak piszę takie orzeczenie "z dniem ... uchyla obowiązek alimentacyjny wobec maloletniego określony wyrokiem tutejszego sądu z dnia ...., w sprawie .... " Oczywiste jest, że obowiązek alimentacyjny dalej istnieje, ale nie w takiej formie, jaka została wskazana w ostatnim wyroku :smile: iga napisał w dniu o godzinie 12:31:01 : "Pomyślałam i doszłam do takich wniosków. Poniekąd sytuacja jest podobna do sprawy o alimenty - tam też rozstrzygamy na przyszłość. Jeśli powódka udowodni, że pozwany nie łożył na utrzymanie dzieci to zasądzamy alimenty również na przyszłość, choć z oczywistych względów nie jest ona w stanie wykazać, że w przyszłości też nie będzie płacił. Podobnie w przypadku pozbawienia wykonalności - powód może wykazać, że do chwili orzekania osobiście utrzymywał dziecko i je wychowywał - ale pomimo iż nie jest w stanie wykazać, że również po wydaniu orzeczenia będzie spełniał świadcznie można przyjąć,ze będzie to czynił. Pozostaję zatem przy 840 kpc. " Wycofuję się z tego - nie można przyjąć analogii ze sprawą o alimenty, skoro art. 840 kpc wymaga ewidentnie udowodnienia przez powoda, że świadczenie zostało przez niego spełnione. A tego powód nie jest w stanie udowodnić co do alimentów przyszłych. Zatem odpada podstawa spełnienia świadczenia. Zastanawiam się natomiast nad tym, czy powód nie mógłby się powołać na to, że świadcznie nie może być egzekwowane (też 840 ale na innej popdstawie)- bo od chwili przejęcia opieki nad dzieckiem jest on zarazem dłużnikiem jak i reprezentantem dziecka w tej sprawie - i nie wyobrażam sobie za bardzo egzekucji w tej sytuacji. Jakoś nie mogę się oswoić z tym 138 mimo wszystko. Z drugiej strony jeśli ktoś mnie nie przekona na którą podstawę z art. 840 powód może się skutecznie powołać - to skłonna jestem ostatecznie przyznać rację monik - nawet pomimo wytycznych SN, bo do mnie przemawia jedynie logika, a SN też lubi zmieniać zdanie. Washington Irving napisał w dniu o godzinie 22:56:21 : hej hej! a jak jest ze sprawą reprezentacji? kogo pozywa tatuś o uchylenie alimentów - dziecko reprezentowane przez kogo? Chyba nie przez niego chociaż u niego dziecko już przebywa? A jak wytacza równocześnie powództwo o zasądzenie alimentów na rzecz małoletniego to rozumiem, że pozywa mamusię i to się takie dwie sprawy łączy do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia? ja się gdzieś jako początkujący zgubiłam. ogólnie koncepcja 840 kpc mi się podoba ale świta mi równocześnie, że pracując w I Cywilnej naczytałam sie kiedyś czegoś o uchylaniu na 138. Doczytam i sobie to rozstrzygnę. A co z reprezentacją? iga napisał w dniu o godzinie 01:32:39 : wyjaśniło się, jest orzeczenie SN - aczkolwiek przekleiłam to z zupełnie innego tematu. Czyli jednak 138 kro: "dorota" napisał:Wyrok z dnia 29 marca 2000 r. Sąd Najwyższy I CKN 1287/99 W pewnych okolicznościach zgłoszenie przez dłużnika żądania ustalenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego wobec określonego wierzyciela, mimo że w rzeczywistości obowiązek ten istnieje, oznaczać może li tylko zgłoszenie żądania w nadmiernym zakresie. Przykładowo, taka właśnie możliwość wchodzi w rachubę, jeżeli dłużnik alimentacyjny z uwagi na powierzenie mu wykonywania władzy nad dzieckiem począł realizować swój obowiązek w naturze, aczkolwiek formalnie powinien on spełniać ten obowiązek w postaci pieniężnej do rąk drugiego z rodziców. W takim wypadku, oczywiście, zobowiązany nie powinien domagać się stwierdzenia wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego, a to wobec jego trwania, a jedynie domagać się - na podstawie art. 138 - stosownej zmiany wyroku zasądzającego alimenty. Jeżeli zaś to czyni, to - jak już podkreślono - należałoby tak ukształtowane powództwo potraktować jako powództwo za daleko idące. LEX nr 51630 51630 iga napisał w dniu o godzinie 20:34:10 : ucięłam sobie jednak dzisiaj krótką pogawędkę z kolegą i on powiedziłał, że w doktrynie orzeczenie to (albo podobne) spotkało się z krytyką, i że doktrynerzy opowiadają się za 840. Nie chciało mi się kopać po doktrynie ale w komentarzu Ignatowicza (przy art. 98) jest takie stwierdzenie : "W myśl orz. SN z # CR 4/58 OSPiKA 1959r (także aprobująca glosa w wypadku powierzenia wykonywania władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców (na podstawie art. 58 lub 107 ) drugie z rodziców nie jest przedstawicielem ustawowym dziecka." Zatem skoro wykonywanie władzy rodzicielskiej zostało powierzone ojcu, i tym samym matka nie jest już przedstawicielem ustawowym dziecka (przynajmniej w zakresie jaki nie został jej zastrzeżony) - tym samym nie może już dalej reprezentować dziecka w postępowaniu egzekucyjnym - czyli zobowiązanie nie może być przez nią egzekwowane. Czyżby zatem 840? sponn napisał w dniu o godzinie 13:52:52 : Zeby juz nie zakladac nowego watku... sprawa wlasnie z takiej kategorii. Powod wnosi o uchylenie alimentow na maloletnie dzieci. Alimenty byly ustalone ugoda dosc dawno temu, nie podwyzszane. Nie mam pojeciaczy byla prowadzona egzekucjia bo ani slowa o tym. W tej chwili dzieci mieszkaja upowoda od czerwca 2009 r. z uwagi na smierc matki. Dzieciaczkom musze ustanowic kuratora. Ale czy powodztwo jest zasadne ? Przychylajac sie do pogladu monikisimmy należałoby uchylić obowiązek alimentacyjny ojca wobec dzieci. Przychylajac sie do pogladu nalazaloby pozbawic ugode klauzuli wykonalności ale nie mam takiego zadania w pozwie. Powód chce uchylenia alimenow. Co prawda generalnie jestem zwolennikiem koncepcji 840 przy zmianie rodzica ale tutaj mamy troszke inna sytuacje. Jakies pomysly ? Dzieki Johnson napisał w dniu o godzinie 16:15:53 : "sponn" napisał: Jakies pomysly ? Uwzględnić. ujw napisał w dniu o godzinie 11:04:15 : zdecydowanie art. 138 kro - uchylenie alimentów określonych w ugodzie... przeszlifowane przeze mnie kiedyś tam... i wówczas moja koncepcja zwyciężyła z tą rodem z 840 :P INNE TEMATY: zwrot w postępowaniu poprawczymUstlenie, że obowiązek aliment. ustał a obniżenie alimentówSeparacje"ważniejsza sprawa" wymagająca zgody sąduśrodek leczniczyopłata od wnioskuwłaściwość w alimentachwynagrodzenie opiekuna za sprawowanie opiekiustalenie ojcostwanieletni upośledzony Bądź na bieżąco Subskrybuj nasz bezpłatny newsletter, a będziesz na bieżąco z nowymi ogłoszeniami i komunikatami; o spadkach, zasiedzeniach nieruchomości, depozytach sądowych, terminach rozpraw, wyrokach. Podaj swój e-mail i otrzymuj najnowsze ogłoszenia bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową. Przesyłając swój adres e-mail, zgadzam się na przetwarzanie przez Fundację ProPublika - KRS 0000595424 - podanych przeze mnie danych osobowych (e-mail) w celu otrzymywania zamówionego Newslettera. Przyjmuję do wiadomości, że podanie danych jest dobrowolne oraz że przysługuje mi prawo dostępu do ich treści oraz ich poprawiania. Znajdź instytucję
Kaśka Borek Rozstający się rodzice często nie mogą się dogadać, jak i kiedy będą widywali się z dzieckiem. Wtedy tata czy mama muszą się zwrócić do sądu o odgórne uregulowanie zasad kontaktu. Gdy dziecko na stałe przebywa u jednego z rodziców, mama i tata sami mogą ustalić zasady kontaktu z synem czy wówczas, gdy w żaden sposób nie są w stanie się dogadać, o zasadach kontaktu – na wniosek jednego z rodziców – decyduje sąd opiekuńczy. Co trzeba zrobić Należy złożyć do wydziału rodzinnego i nieletnich sądu rejonowego wniosek o uregulowanie formy wzajemnych kontaktów. Sąd, po przeprowadzeniu postępowania dowodowego lub na podstawie zawartej ugody, określi zakres i termin kontaktów jednego z rodziców z dzieckiem. Do jakiego sądu Sądem właściwym do rozpoznania spraw dotyczących kontaktów jest sąd opiekuńczy –_miejsca zamieszkania albo pobytu dziecka. Ile zapłacisz Opłata sądowa jest w tym przypadku stała. To 40 zł. Co musi być we wniosku Wnioskodawca w piśmie musi podać swoje imię, nazwisko, adres oraz numer PESEL, a także dane dotyczące pozostałych uczestników postępowania (to znaczy dziecka i drugiego rodzica, czyli mamy lub taty).Do wniosku trzeba będzie dołączyć akt urodzenia dziecka, który potwierdza istnienie między stronami sprawy więzów się, że należy także dokładnie określić, w jaki sposób miałyby się odbywać spotkania z dzieckiem. To znaczy konkretnie: gdzie i w jakich terminach. Jak to uzasadnić W takim uzasadnieniu wniosku do sądu trzeba opisać sytuację oraz podać fakty potwierdzające zasadność pisma. - Musimy wskazać powody, dla których kontakty mają przebiegać właśnie w taki, a nie w inny sposób. Określamy również związek emocjonalny wnioskodawcy - czyli nasz, jeśli to my składamy wniosek - z dzieckiem - wyjaśnia adwokat Michał Wierzchowiecki, który konsultował nasz poradnik pod kątem merytorycznym. W piśmie do sądu można na przykład napisać, że wnioskujemy o to, abyśmy mogli spotykać się z naszym dzieckiem raz w tygodniu, na przykład w piątek, oraz co drugi weekend. A spotkania te powinny odbywać się w naszym domu, bez obecności osób trzecich. Czyli w praktyce bez obecności drugiego rodzica, z którym jesteśmy na przykład skłóceni. Uwaga! Pamiętajmy, że druga strona może przedstawić własne propozycje co do terminów i warunków spotkań. Jeśli na przykład dziecko jest małe i mieszka z mamą, która nie chce, by tata brał je do siebie, może powołać się na to, że wymaga tego wiek malucha i jego dobro (bo płacze, gdy nie widzi mamy, wymaga jej stałej opieki itd.). Gdy nie ma porozumienia między rodzicami W takim przypadku sąd ustali kontakty w oparciu o opinię biegłych sądowych z regionalnego ośrodka też jednak, że z reguły sąd dąży do zapewnienia pewnej równowagi w kontaktach rodziców z dzieckiem, które dla prawidłowego rozwoju potrzebuje przecież i mamy, i taty. Kontakt z dzieckiem – to trzeba wiedzieć Jest zarówno prawem, jak i obowiązkiem rodziców - niezależnym od posiadanej przez nich władzy te obejmują przede wszystkim:- odwiedziny; - spotkania;- zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu;- porozumiewanie się z nim – bezpośrednie i na odległość (przez telefon czy internet);- utrzymywanie korespondencji rodzica z dzieckiem. - Jeżeli dziecko przebywa stale u jednego z rodziców, to wówczas sposób utrzymywania kontaktów z dzieckiem przez drugiego z nich rodzice określają wspólnie – kierując się dobrem dziecka i biorąc pod uwagę jego rozsądne życzenia. W braku porozumienia sprawę rozstrzyga sąd opiekuńczy - podsumowuje adwokat Michał Wierzchowiecki. Ważne informacje W sądzie. Jak szybko mieć prawo do kontaktu Od wniesienia wniosku o ustalenie kontaktów z dzieckiem do wydania przez sąd prawomocnego orzeczenia regulującego tę kwestię mogą minąć miesiące. Co może zrobić rodzic, który przez okres trwania sprawy sądowej nie ma możliwości utrzymywania kontaktu z dzieckiem? Każda strona lub uczestnik postępowania może złożyć wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów na czas trwania postępowania. Można tego żądać, gdy uprawdopodobnimy roszczenie oraz interes prawny w udzieleniu zabezpieczenia. Ten interes istnieje wówczas, gdy brak zabezpieczenia uniemożliwi lub poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub osiągnięcie celu postępowania w sprawie. Prawo. Ograniczenie kontaktu z dzieckiem Sąd może zadecydować o ograniczeniu utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Kieruje się przy tym – co najważniejsze – dobrem dziecka, któremu mogą nie służyć np. spotkania czy zabieranie z domu. Sąd może też pozwolić na widywanie dziecka jedynie w obecności drugiego rodzica czy wskazanej osoby lub kuratora. W najbardziej drastycznych przypadkach można dostać całkowity zakaz utrzymywania kontaktów i porozumiewania się na odległość. Przepisy. Taka jest podstawa prawna Podstawą prawną dla wydania orzeczenia w przedmiocie kontaktów jest artykuł 113 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego i następne. Przewiduje, że – niezależnie od władzy rodzicielskiej – rodzice i dziecko mają prawo oraz obowiązek utrzymywania kontaktów. Sąd zawsze może też zmienić rozstrzygnięcie w sprawach kontaktów z dzieckiem, jeżeli jego dobro tego wymaga. Czasami jeden z rodziców nie wykonuje lub niewłaściwie wykonuje obowiązki dotyczące kontaktów z dzieckiem, wynikające z orzeczenia sądu czy ugody zawartej przed sądem czy mediatorem. Na przykład mama nie pozwala dziecku dzwonić do taty albo tata, mimo uregulowanych kontaktów, nie spotyka się z nim. W takiej sytuacji sąd może nałożyć na nich karę finansową. Wyjaśniamy Wniosek o udzielenie zabezpieczenia kontaktów z dzieckiem Wyjaśniamy, kiedy można go złożyć. Taki wniosek można wnieść, gdy nie ma możliwości kontaktów z dzieckiem lub gdy działania jego opiekuna powodują niemożność prawidłowej realizacji tych kontaktów. W obu przypadkach zagrożone jest dobro małoletniego, w szczególności więź emocjonalna łącząca z można złożyć taki właśnie wniosek. Wniosek składa się w sądzie rejonowym (w wydziale rodzinnym i nieletnich), przed którym toczy się postępowanie lub właściwym do jego rozpoznania lub sądem, przed którym toczy się sprawa o Pismo musi spełniać określone warunki. Taki wniosek musi odpowiadać wymaganiom pisma procesowego. Jeżeli nie został złożony w piśmie rozpoczynającym postępowanie, musi zostać opłacony w kwocie 40 zł. Co musi się znaleźć w takim wniosku Jak wyjaśniliśmy: wniosek ma spełniać wymagania formalne. Ma zawierać oznaczenie sądu, imię i nazwisko stron, ich przedstawicieli ustawowych i pełnomocników, oznaczenie rodzaju pisma, uzasadnienie wniosku, dowody na poparcie przytoczonych okoliczności i odręczny podpis musi też określić sposób zabezpieczenia. To znaczy wskazać, kiedy i jak chce się spotykać z dzieckiem (dni tygodnia, godziny, miejsce, bez udziału osób trzecich lub w ich obecności). - Zabezpieczenie nie może zmierzać do zaspokojenia, co oznacza, że zabezpieczone przez sąd kontakty, w trakcie trwania procesu, będą odbywać się w węższym wymiarze, niż to będzie wynikać z wniosku o uregulowanie kontaktów - zwraca uwagę prawnik. Koniecznie wyjaśnijmy, dlaczego niezbędne jest, by sąd już na tym etapie sprawy określił zasady kontaktu z dzieckiem.
sądowe ustalenie kontaktów tatusia z dzieckiem forum